wiktor jaboski finalist olimpiady literatury i jzyka polskiego 3 20230428 1288221870

Przedostatni tydzień kwietnia upłynął pod znakiem finału Olimpiady Literatury i Języka Polskiego. To właśnie wtedy - w dniach 19-22 kwietnia - Centrum Animacji Misyjnej Ojców Pallotynów w Konstancinie-Jeziornie otworzyło swoje podwoje przed adeptami humanistyki, goszcząc uczestników w swoich progach i umożliwiając organizację olimpiady. Zawody polegały na napisaniu rozprawki bądź interpretacji porównawczej na wybrany temat, a później odpowiedzi ustnej.

Część pisemna trwała pięć godzin i została poprzedzona oficjalnym otwarciem olimpiady przez Przewodniczącego Komitetu Głównego, prof. Tomasza Chachulskiego. Każdy z tematów znacznie wykraczał poza zakres wiedzy niezbędny do napisania wypracowania maturalnego na poziomie rozszerzonym. Wymagał przemyślanej i niebanalnej kompozycji, oryginalnego ujęcia tematu, szerokiej znajomości kontekstów filozoficznych i kulturowych. Sprawdzał także umiejętność prezentacji swojego zdania, argumentacji i jego obrony, a ponadto znajomość literatury polskiej i światowej, szczególnie tej mniej znanej, nieomawianej na lekcjach szkolnych. Do gustu najbardziej przypadł mi temat wymagający interpretacji słów Emila Zegadłowicza, mówiących o istocie poezji w kontekście różnych poetyk, przy zwróceniu uwagi na prezentowane przez nie nowe spojrzenie na człowieka i świat. Odwołałem się do koncepcji futurystów, dekadentów i neoklasyków oraz do poezji Brunona Jasieńskiego, Stanisława Korab-Brzozowskiego i Zbigniewa Herberta. Moja praca okazała się na tyle dobra, że otrzymałem tytuł finalisty i tym samym wstęp na wiele kierunków studiów na uczelniach w całym kraju. Szczególną nagrodą dla mnie, biorąc pod uwagę fakt, że jestem w klasie czwartej, jest zwolnienie i maksymalny wynik (100%) z pisemnych egzaminów maturalnych z języka polskiego na poziomie podstawowym, rozszerzonym i egzaminie ustnym.

Udział w olimpiadzie to jednak przede wszystkim ukoronowanie starań i zainteresowania literaturą. Trudno nie wspomnieć także o jej innym, bardziej integracyjnym, aspekcie. Biorą w niej udział najróżniejsi ludzie, pasjonaci, toteż możliwość poznania ich jest z pewnością niezapomnianym doświadczeniem. Integracja, wspólne rozmowy i dyskusje pozwoliły rozładować stres i stanowiły istotne wsparcie. Nie zamykano się przy tym w obrębie swojego okręgu, poznałem wielu ludzi z całej Polski, a nawet spoza kraju. Całości dopełniały dodatkowe atrakcje: zwiedzanie Konstancina (swoją drogą bardzo urokliwej miejscowości), wspólne oglądanie filmu, wizyta w Warszawie, a także spotkanie z pisarzem, prof. Krzysztofem Mrowcewiczem, który uczył patrzeć na literaturę w nieco inny sposób i zaprezentował swoją nową książkę - powieść epistolarną o fikcyjnych losach Daniela Naborowskiego, osadzoną w realiach siedemnastowiecznej Anglii. Mimo że olimpiada dobiegła kresu, to jestem przekonany, że umiejętności nabyte poprzez przygotowywanie się do niej przydadzą mi się w przyszłości, a ona sama będzie miłym wspomnieniem, do którego będę wracać.

 

{gallery}GALERIA/wiktor_jablonski{/gallery}