Dnia 25 marca 2024 roku wyruszyliśmy 6-osobową drużyną razem z panem Wasylukiem na czele do lubartowskiego RCKiK, aby oddać krew, która ma za zadanie uratować innym osobom życie.
W pierwszej kolejności towarzyszył nam stres i niepewność, czy możemy poddać się zabiegowi tego dnia. Nasze serca zabiły szybciej, kiedy tylko przekroczyliśmy próg pokoju donacji. Nie od dziś wiadomo, że oddawanie krwi to nie lada wyczyn, bo oprócz ofiarowania krwi darujemy również cząstkę siebie. Jest się to w stanie poczuć zaraz po wbiciu igły. Po tym momencie mija ból i stres, a pojawia się radość i niesamowita duma, że nasze małe poświęcenie i drobny gest może się komuś przysłużyć. Dzięki kochanym Paniom Pielęgniarkom i Panu Lekarzowi w Centrum Krwiodawstwa można się poczuć jak w domu, a ubytek kaloryczny jesteśmy w stanie nadrobić bardzo szybko dzięki pysznym czekoladom.
Pomimo tego, iż nie zawsze można oddać krew, samo badanie jest niezwykłym doświadczeniem. Warto raz na kilka miesięcy podzielić się swoim płynnym czerwonym złotem i uratować czyjeś życie.